Ukraińcy przybywają do Polski zarówno za pracą, ale i za studiami. Przy okazji cieszą się, że unikną wojny na wschodzie swojego kraju. I choć Rosja wydaje się dużym zagrożeniem dla ich życia oraz dla autonomii Ukrainy – czy w Polsce faktycznie jest im lepiej?

Większość z nich odpowie na to pytanie pozytywnie. Choć pracują ciężko i długo (zazwyczaj tylko marzą o pracy przez osiem godzin dziennie, co dla Polaka jest przecież standardem), to jednak nie tylko nie narzekają, ale są wręcz zadowoleni ze swojego nowego życia – życia na emigracji. Prawie żaden Ukrainiec nie posiada u nas statusu uchodźcy – a przecież mógłby. Nasi wschodni sąsiedzi wolą więc skupić się na pracy, a nie na płakaniu – i to cenią sobie też polscy pracodawcy. Oczywiście – często nie traktują oni dobrze swoich pracowników – jest to jednak naganne i nie powinno mieć miejsca.

Czy wszyscy Ukraińcy to dobre chłopaki, a wszystkie Ukrainki to dobre dziewczyny? Zdecydowanie nie! Należy pamiętam, że ich celem przebywania w Polsce jest zarabianie pieniędzy – w tej roli sprawdzają się świetnie, polepszając gospodarkę nie tylko Polski, ale i Ukrainy. Jeśli zaś chodzi o inne sfery życia – z tym bywa różnie.

Ciągle jednak – osoby pochodzące z terenów dawnej Rusi Kijowskiej to naprawdę dobrzy ludzie, z ciekawymi poglądami i wyznającymi nasze wspólne, słowiańskie zasady. Urzekające jest ich przywiązanie do tradycji i staroświeckość – ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Zamienili swoje dziewięć godzin pracy dziennie (osiem godzin pracy plus jedna godzina na posiłek) na nasze… dwanaście – no, mniej więcej dwanaście. I nierzadko pracują w soboty i niedziele. Wypada to docenić i otworzyć się na przybyszy ze wschodu – wschodu z polskiej perspektywy, rzecz jasna. W końcu nie tylko my sami, ale i nasza gospodarka bardzo na tym korzysta.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here